Katarzyna S.
poniedziałek, 26 października 2015
Dynie na start :)
Dynio-przygotowania zawsze sprawiają dużo radości. Pamiętam Halloween w Kanadzie i tak na prawdę dyń było jak na naparstek za to makabrycznie poprzebieranych dzieciaków , ciągnących wielkie wory słodyczy nie sposób było przeoczyć. Bałabym się psikusa od takich małych strachów więc z ogromną przyjemnością dawałam słodycze. Sąsiadka opowiadała,że dzieci mają słodyczy na cały rok w szafie co jest bardzo ekonomicznym podejściem w kwestii zakupów. No cóż. Co kraj to obyczaj... (Kanadyjczycy - a może miałam wrażliwych sąsiadów - nie jedzą ogórków kiszonych bo są trujące).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za dodanie komentarza. Trafił on do sprawdzenia. Pojawi się na blogu niezwłocznie :)