Śliczne,
smaczne bułeczki. Dodatek mąki żytniej dodaje im wytrawności więc
świetnie pasują do wędlin i słonych twarożków ale nie widzę
przeszkód , żeby jeść z nimi również na słodko. Najlepsze są
pierwszego dnia...hmm... w sumie do drugiego nie dotrwały, więc
jest to opinia mocno nadgryziona ale zakładam, że ciepłe bułeczki
to jest to co łakomczuchy kochają najbardziej.
Składniki:
20
g świeżych drożdży
2 łyżeczki cukru
300 g mąki pszennej
2 łyżeczki cukru
300 g mąki pszennej
100g
mąki żytniej
250 ml mleka
45 g miękkiego masła
1,5 łyżeczki soli
1 łyżka sezamu
250 ml mleka
45 g miękkiego masła
1,5 łyżeczki soli
1 łyżka sezamu
Na wierzch:
otręby
żytnie lub pszenne do posypania
oliwa
do posmarowania
Przygotowanie:
Przygotować
zaczyn z drożdży, cukru,50ml mleka lekko
podgrzanego i odstawić na 10 minut w ciepłe miejsce.
Do
letniego mleka dodajemy masło, żeby się troszkę rozpuściło-nie
musi całkowicie. Ma być miękkie.
Składniki
suche mieszamy w dużej misce, robimy dołek i przelewamy zaczyn.
Dodaemy mleko z masłem i zagniatamy elastyczne ciasto. Ma odchodzić
od rąk. Jeśli się lepi nie dodajemy mąki tylko smarujemy ręce
oliwą i zagniatamy dalej tak ok 4-5 minut.
Odstawiamy
na 1,5h przykrywając wilgotną ściereczką.
Formujemy
ulubione kształty bułeczek. Niech jedna bułeczka nie będzie
cięższa niż 100g. Moje miały po 90g każda i upiekły się super
równo. Kiedy uformujemy bułeczki i poukładamy je na blaszce
odstawiamy je jeszcze na 30 minut do wyrośnięcia. Przed włożeniem
do pieca smarujemy bułeczki oliwą (lub mlekiem z żółtkiem)* i
posypujemy otrębami (lub dowolnymi ziarenkami)*
Nastawiamy
piekarnik na 220st.C na termoobiegu. Wstawiamy bułeczki do
nagrzanego piekarnika,a po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do
200stC.
Pieczemy
ok 40 minut.
Ja
niestety piekę na oko , bo mój piekarnik jest szalony, więc po 20
minutach wyłączyłam termoobieg. Piec dopóki nie będą pięknie
rumiane i pimpate. Studzić w lekko uchylonym piekarniku na kratce.
Smacznego!
Katarzyna Soczyńska
Katarzyna Soczyńska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za dodanie komentarza. Trafił on do sprawdzenia. Pojawi się na blogu niezwłocznie :)